wtorek, 26 maja 2009

Inglisz imprówment

To nie do końca jest tak, że na Erasmusie nasza znajomość języka angielskiego winduje dwa poziomy wzwyż. Oczywiście stajemy się dużo bardziej wygadani, lepiej rozumiemy ludzi mówiących z obcym akcentem. Uczymy się kilku slangowych słówek. Czasem zdarzy nam się napisać kilka stron studencką angielszczyzną w ramach pracy domowej na wydziale. No i to chyba tyle.

Każdy erasmus (za wyjątkiem tych pochodzących z krajów anglojęzycznych i studentów anglistyki) uczy nas nowych błędów, wynikających głównie z nieznajomości wyjątków czy literalnej translacji zdań z języka ojczystego. Ponieważ stanowimy naprawdę zamknięte (w sensie organizacyjnym) community to błędy te są powielane i przekazywane dalej. Używamy niepoprawnych konstrukcji gramatycznych, mylimy przyimki i zapominamy o wyjątkach.

Bez codziennego powrotu do świata teorii języka angielskiego można zapomnieć o jego szlifowaniu. Tę opinię potwierdzają niemal wszyscy studenci, wliczając studentów filologii angielskiej oraz tych posiadających przeróżne certyfikaty.

Chyba pora wrócić do Polski, aby nauczyć się angielskiego...

piątek, 15 maja 2009

Ciemna strona Aten

Muszę przyznać, że zaskoczył mnie poziom wzajemnego zaufania jakim obdarzają się Grecy. Ludzie nie są zazdrośni, zawistni czy pożądliwi. Telefon komórkowy zostawiony przypadkowo na stoliku w kawiarni będzie spokojnie czekał na powrót swojego właściciela. Radio samochodowe nie zostanie ukradzione nawet jeśli zostawimy samochód z otwartym oknem i kluczykiem w stacyjce. Bagaż nie zniknie jeśli pozostawimy go na przystanku autobusowym na godzinę lub dwie.

Wyjątkiem są Ateny - tutaj życie toczy się nieco inaczej. W niektórych dzielnicach lepiej nie pojawiać się po zmroku. Metro pełne jest kieszonkowców. Bardzo kiepskich zresztą. Próbowano mnie okraść dwukrotnie, w sytuacjach nader sprzyjających dla złodziei. Raz gdy taszczyłem ogromną walizę i gitarę a raz gdy drzemałem. Obie próby (na moje szczęście) zakończyły się niepowodzeniem.

...nie do pomyślenia w Polsce.

wtorek, 5 maja 2009

Ceny w Grecji

Dzisiaj będzie mało romantycznie. Udało mi się przetłumaczyć trochę greckich "krzaczków" z faktur i paragonów, które zebrałem podczas wyjazdu w pobliskim Makro. Studenci mogą tam kupować za okazaniem legitymacji studenckiej.

Jak sami widzicie, żywot studenta na obczyźnie do najprostszych nie należy ale cóż - taki urok podróżowania. Zachęcam do porównania cen kilku przykładowych produktów...


ProduktEURPLN
Bilet w autobusie miejskim u kierowcy (Patra)1,20 €5,40 zł
Feta ser 200GR1,25 €5,63 zł
Chipsy 130GR1,30 €5,85 zł
Sok 1,5 l, winogronowy1,50 €6,75 zł
Mleko 1,5l, 3,5%0,76 €3,42 zł
Ciastka ARO 225GR0,84 €3,78 zł
Ciastka OREO 176GR1,11 €5,00 zł
Maszynka do golenia Gilette 12szt3,45 €15,53 zł
Wino2,58 €11,61 zł
Kingston USB STICK 1GB4,50 €20,25 zł
Wino MOSCATO3,60 €16,20 zł
LAY's Chipsy 450GR2,09 €9,41 zł
WINO APELIA2,52 €11,34 zł
LILA PAUSE 3*34GR1,16 €5,22 zł
Wino trebbiano1,69 €7,61 zł
Wino Makro1,72 €7,74 zł
SOK, 100%1,22 €5,49 zł
Krakersy 1,5KG5,15 €23,18 zł
Kaktus mały3,75 €16,88 zł
Świeca ozdobna 50x1002,00 €9,00 zł
Mavrodafni – wino3,70 €16,65 zł
Makedonian Taxini – 500GR4,65 €20,93 zł
Ouzo 700ml w butelce ozdobnej6,11 €27,50 zł
Ouzo 200ml2,50 €11,25 zł
Ciastka jabłkowe MERBA 200GR1,65 €7,43 zł
Tentura – likier 700ml6,48 €29,16 zł

Widziałem dzikie i piękne krainy:
Powrót do Patry

Kilka dni podczas których gościłem w Patrze bohaterów naszej opowieści zapamiętam do końca życia. Głównie dzięki jednemu egzotycznemu wydarzeniu.

Znajomi zwykli organizować sobie czas samodzielnie, ewentualnie kierując się moimi wskazówkami. Pewnego dnia odwiedzili pobliski las piniowy i wrócili późnym wieczorem. Rozmawialiśmy w najlepsze, kiedy zauważyliśmy że przez środek mojego niewielkiego pokoju spaceruje skorpion. Jeden z kolegów (zanim zorientował się co to za zwierzę) zlikwidował go wstępnie za pomocą lacia, jak zwykł to robić ze wszystkimi stworzeniami które posiadają więcej niż cztery nogi i zakłócają spokój domowników.

Ostatecznie zrobiliśmy skorpionowi zdjęcie i dobiliśmy nieszczęśnika. Następnie przy użyciu zdjęcia i Internetu dowiedzieliśmy się, że jest to jeden z najbardziej niebezpiecznych gatunków w Europie. Znajomi, śpiący do tej pory na podłodze, nie mieli najszczęśliwszych min. Dodatkowo źródło pochodzenia zwierzaka było dla nas nie lada tajemnicą.

Tajemnica rozwiązała się sama, gdy zademonstrowali mi całą reklamówkę szyszek, które zbierali poprzedniego dnia. Gdy z szyszki wyskoczył kolejny skorpion przystąpiliśmy do kolejnej egzekucji i utylizacji.

Moi goście pojechali a ja zostałem sam na sam z pokojem zamieszkanym przez niewiadomo co jeszcze...