wtorek, 5 maja 2009

Widziałem dzikie i piękne krainy:
Powrót do Patry

Kilka dni podczas których gościłem w Patrze bohaterów naszej opowieści zapamiętam do końca życia. Głównie dzięki jednemu egzotycznemu wydarzeniu.

Znajomi zwykli organizować sobie czas samodzielnie, ewentualnie kierując się moimi wskazówkami. Pewnego dnia odwiedzili pobliski las piniowy i wrócili późnym wieczorem. Rozmawialiśmy w najlepsze, kiedy zauważyliśmy że przez środek mojego niewielkiego pokoju spaceruje skorpion. Jeden z kolegów (zanim zorientował się co to za zwierzę) zlikwidował go wstępnie za pomocą lacia, jak zwykł to robić ze wszystkimi stworzeniami które posiadają więcej niż cztery nogi i zakłócają spokój domowników.

Ostatecznie zrobiliśmy skorpionowi zdjęcie i dobiliśmy nieszczęśnika. Następnie przy użyciu zdjęcia i Internetu dowiedzieliśmy się, że jest to jeden z najbardziej niebezpiecznych gatunków w Europie. Znajomi, śpiący do tej pory na podłodze, nie mieli najszczęśliwszych min. Dodatkowo źródło pochodzenia zwierzaka było dla nas nie lada tajemnicą.

Tajemnica rozwiązała się sama, gdy zademonstrowali mi całą reklamówkę szyszek, które zbierali poprzedniego dnia. Gdy z szyszki wyskoczył kolejny skorpion przystąpiliśmy do kolejnej egzekucji i utylizacji.

Moi goście pojechali a ja zostałem sam na sam z pokojem zamieszkanym przez niewiadomo co jeszcze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz