piątek, 15 maja 2009

Ciemna strona Aten

Muszę przyznać, że zaskoczył mnie poziom wzajemnego zaufania jakim obdarzają się Grecy. Ludzie nie są zazdrośni, zawistni czy pożądliwi. Telefon komórkowy zostawiony przypadkowo na stoliku w kawiarni będzie spokojnie czekał na powrót swojego właściciela. Radio samochodowe nie zostanie ukradzione nawet jeśli zostawimy samochód z otwartym oknem i kluczykiem w stacyjce. Bagaż nie zniknie jeśli pozostawimy go na przystanku autobusowym na godzinę lub dwie.

Wyjątkiem są Ateny - tutaj życie toczy się nieco inaczej. W niektórych dzielnicach lepiej nie pojawiać się po zmroku. Metro pełne jest kieszonkowców. Bardzo kiepskich zresztą. Próbowano mnie okraść dwukrotnie, w sytuacjach nader sprzyjających dla złodziei. Raz gdy taszczyłem ogromną walizę i gitarę a raz gdy drzemałem. Obie próby (na moje szczęście) zakończyły się niepowodzeniem.

...nie do pomyślenia w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz