Będąc ostatnio w polskiej dzielnicy w Atenach postanowiłem odwiedzić Polską Cukiernię. Była to dla mnie radość, którą trudno wyrazić słowami. Greckie słodycze są bardzo smaczne niemniej jednak pewna gama produktów jest w Grecji nieosiągalna. Na przykład pączki - polskie i greckie to dwa różne światy. Podobnie jest z ciastami - my mamy duży wybór ciast wszelkiego rodzaju. Grecy gustują głównie w czekoladkach (znacznie smaczniejszych niż polskie).
Po uważnym zapoznaniu się z asortymentem sklepu postanowiłem zadowolić się ptysiem, gdyż pączki były tylko z budyniem. Przy okazji stałem się jednak świadkiem ciekawego dialogu między klientką a sprzedawczynią, który mówi co nieco o Polonii w Grecji.
- dwie pączki poproszę
- dwa pączki - poprawia grzecznie ekspedientka
- no tak...
To nie jedyny problem z jakim boryka się część naszego społeczeństwa na emigracji. Dowiedziałem się, że od przyszłego roku grecki rząd najprawdopodobniej nie będzie finansował pierwszej klasy polskiego liceum oraz nauczania religii w podstawówce i gimnazjum...
--
Teraz właśnie siedzę na pokładzie promu. Wracam do Polski z Polakami z dzielnicy w Atenach. Morze jest wyjątkowo spokojne, zachodzi słońce. Rodacy piją na umór, zataczają się trzymając ścian. Rozmawiają o zarobkach, pracy i klną że aż słuchać hadko.
Nieco inna rzeczywistość, inne problemy. Trochę żal, trochę wstyd...
Na zdjęciu opakowanie po ptysiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz